WOŚP i Caritas; katolicy i lewacy; „wygrani” i „przegrani”; „Polska solidarna” i „Polska liberalna” itd. itp.
Posługiwanie się podziałem „my” i „oni” jest dla ludzi czymś naturalnym. Dowiodły tego znane eksperymenty nad tzw. „grupą minimalną”. Dowodzi tego obserwacja życia społecznego. Czy jednak ten naturalny mechanizm nie jest nadużywany w polskim dyskursie publicznym? Mam wrażenie, że tak, a tworzenie opozycji WOŚP versus Caritas jest tego kolejnym przykładem.